Krzysztof Morawski

Historia
2-letniej Sary

Mam na imię Żaneta, jestem mamą wesołej i żywiołowej pięciolatki. Córka urodziła się z wrodzoną wadą słuchu. Dowiedzieliśmy się o tym parę dni po porodzie, podczas badań przesiewowych. Sara ma niedosłuch umiarkowany na uchu prawym oraz głęboki na uchu lewym. Początkowo Córka korzystała z aparatów słuchowych na oboje uszu. Rozwijała się bardzo dobrze, zaczęła uczęszczać do przedszkola masowego. Jednak z powodu częstych infekcji prowadzących do wysiękowych zapaleń uszu, jej słuch znacznie się pogorszył, a momentami całkowicie przestawała słyszeć. Wpłynęło to niestety negatywnie na jej rozwój ogólny, a najbardziej na rozwój mowy. Jako rodzice chcieliśmy Naszemu Dziecku stworzyć jak najlepsze warunki do prawidłowego rozwoju. 

Dlatego w ubiegłym roku podjęliśmy decyzję o implantacji ucha lewego. Otrzymaliśmy procesor Nucleus 7. Sara od samego początku zaakceptowała „nowy aparacik”. Bardzo o niego dba i sama przypomina z samego rana o jego założeniu. Od podłączenia procesora minęło siedem miesięcy. Córka z każdym dniem zaskakuje zarówno nas, jak i terapeutów nowymi słowami. Mowa stała się wyraźniejsza , a słyszenie i rozumienie w hałasie, jest na dużo lepszym poziomie. Dzięki procesorowi mowy córka spełniła swoje marzenie i uczęszcza na zajęcia taneczne, na których świetnie sobie radzi, mimo trudnych warunków dla jej słuchu. Jedyną rzeczą, jaką w tej chwili z mężem żałujemy, to fakt że nie zdecydowaliśmy się na wcześniejszy zabieg :).